Rafał Szumilas: "Pierwszy wyjazd, pierwsze 220 kg, które wydawąło się niesamowicie wielką ilościa. Spotkanie z Szaszą i Olgą kawałek za granicą po stronie ukraińskiej, przekazanie towaru i powrót. Pierwszy plan zakładał powrót przez Medykę. Niestety kolejki nas odstraszyły (6-7 godzin czekania). Podjęliśmy decyzję o przejeździe przez Ukrainę do Krościenka. Jazda przez ciemną jak wiadomo co, Ukrainę, trwa niby 2 godziny, a wydawało się, że wiecznośc. Jakość dróg lokalnych 2 poziomy ponad drogami w trakcie remontu w Polsce (mówiąc krótko - droga to dziury z domieszką drogi ). Po pworcie mega szczęscie i radość że jest to możlwie, aby efektywnie pomóc Ukraińcom mieszkając w Polsce!".
. . . . . .