Relacja Rafała Szumilasa.
Piąty wyjazd do Ukrainy miał miejsce w dniach 4-5 marca 2023 roku. Tym razem przewozilismy nie tylko wosk i parafinę pod każdą postacią, ale głównie towary niezbędne zołnierzom na froncie: powerbanki, karimaty, śpiwory, ciepłą bieliznę, gumofilce, rękawice, kawę, herbatę, proszki do prania...
Towary te zostały zakupione dzięki ofiarnosci firm oraz prywatnych darczyńców, w większości z okolic Limanowej (ale także z Krakowa, z Zubrzycy Dolnej i z Brodnicy). Udało się zebrać około 27 tysięcy złotych, co jest rewelacyjnym wynikiem, mając na względnie okres zbiórki (około 3 tygodnie). Całą listę potrzebnych rzeczy przygotowali na Ukrainie nasi przyjaciele -wolontatiusze z ukraińskiej Fundacji Charytatywnej "Dobro-DII", z którą współpracujemy: Olena Nykolyn, Olena Czerkas i Ołeksandr Sawczuk.
Zestawienie zakupionych przez nas towarów przedstawia się następująco:
1. Powerbanki 30000mAh LCD - 30 sztuk;
2. Latarki - 52 sztuki;
3. Śpiwory - 20 sztuk;
4. Karimaty - 30 sztuk;
5. Kurtki i płaszcze przeciwdeszczowe - 20 sztuk;
6. Kalosze - 45 sztuk;
7. Bielizna termo aktywna (podkoszulek + kalesony) - 65
sztuk;
8. T-shirt - 35 sztuk;
9. Rękawice robocze - 48 sztuk;
10. Skarpety - 262 sztuki;
11. Buty robocze - 4 sztuki;
12. Spodnie robocze - 5 sztuk;
13. Kurtki robocze - 5 sztuk;
14. Bluzy robocze - 5 sztuk;
15. Slipy - 13 sztuk;
16. Wkładki do butów - 8 sztuk;
17. Czapki - 2 sztuki
18. Kalesony - 2 sztuki;
19. Ogrzewacze do rąk - 45 sztuk;
20. Koce termiczne - 100 sztuk;
21. Konserwy - 30 sztuk;
22. Kartusze z gazem - 176 sztuk;
23. Narzędzia wielofunkcyjne - 15 sztuk;
24. Piły - 5 sztuk;
25. Siekiery - 17 sztuk;
26. Świece okopowe - 581 sztuk;
27. Kawa - 6,5 kg;
28. Herbata - 0,5 kg;
29. Wosk/świece - 108 kg;
30. Proszek do prania - 64 kg;
31. Krem przeciw otarciom - 82 sztuki.
Wszystkie te zakupy udało się zrealizować dzięki wyśmienitej wspólpracy naszej grupy z ekipą sklepu Mika w Limanowej. Dziękujemy!
W drogę wyruszyliśmy razem z Maciejem Grzybem o 2:30 w nocy. Przejazd przez terytorium Polski odbył się bezproblemowo. Wszakże droga już jest nam znana.
Po dotarciu na granicę zaczęły się małe "schody". Pierwszy raz przekraczaliśmy granicę po zgłoszeniu przejazdu na stronie rządowej. Wymagany był przejazd przez wagę, i rozmowa z celnika, celem uniknięcia nałożenia cła za przewożone towary. Pech chciał, trafiliśmy na zmianę służby, co oznaczało dodatkową godzinę. Cały czas uczymy się nowych zależności.
Po przejściu granicy pojechaliśmy prosto do centrum wolontariatu w IwanoFranowsku. Jadąc drogą trudno nie zauważyć po stronie ukraińskiej wszechobecnych sladów wojny.
W Iwano-Frankiwsku Sasza już czekał na nas. Przywitanie na miejscu było jest zawsze wyjątkowe. Można je porównać do spotkania z najbliższą rodziną, której nie widzieliśmy lata. Przecudowne uczucie. Staliśmy się sobie tak bliscy - my Polacy i my Ukraińcy! Ta wojna nas połączyła nierozerwalnym węzłem do końca życia.
Po dopełnieniu formalności (w tym czasie nasze dzieci: Nadia, Alan i Kacper pomagali w produkcji siatek maskujących i świec okopowych) udaliśmy się na spoczynek.
W domu naszych ukraińskich Przyjaciół na ścianach wiszą ikony i kalendarz z polskim Papieżem. Są też tradycyjne ukraińskie wyszywanki.
Następnego dnia, tj. niedziela, dzień rozpoczęliśmy od mszy świętej w polskim kościele w Iwano-Frankiwsku.
Byliśmy także w ukraińskiej cerkwi, gdzie tradycyjnie znajduje się wspaniły ikonostas (ozdobna, pokryta ikonami przegroda we wnętrzu cerkwi, która oddziela nawę dla wiernych od prezbiterium.
Także w samym mieście trudno nie zauważyć śladów wojny.
Pomniki w mieście otoczono workami z piaskiem, aby nie uległy zniszczeniu w wyniku bandyckich ataków rosyjskich na cele cywilne.
Na centralnym placu miasta - zdjęcia poległych żołnierzy, bohaterów Ukrainy. Ludzie w różnym wieku, kobiety i mężczyźni. Serce się kraje...
Po mszy i po pożegnaniu z naszymi przyjaciółmi wyruszyliśmy w drogę powrotną. Wszystko odbyło się bez większych problemów. Teraz już planujemy kolejną zbiórkę i wyjazd. Daj Boże wszystko się uda !!!
W drugiej połowie marca wszystkie towary trafiły do żołnierzy.
Towary z Polski dla nowej drużyny wojskowej
Towary zostały wypakowane
Przedstawiciel ukraińskiej Fundacji z towarami przywiezionymi z Limanowej przed ich rozdaniem zołnierzom
Było duże zainteresowanie ze strony żołnierzy
Przedstawiciele ukraińskiej Fundacji
Baner z limanowskimi firmami został zaprezentowany ukraińskiemu oficerowi, który złożył na nim swój podpis. Podpisy złożyli także inni zołnierze, którzy skorzystali z przekazanych przez nas towarów.
Życzymy naszym Braciom odrobiny szczęścia na froncie. Niech wszyscy szczęśliwie wrócą do swoich domów, do matek, żon i dzieci. Niech Bóg ma Ich w swej opiece!
. . . . . .